2001-04-14
![]() Zwabic w swoje sidla, pobawic sie, nowa zabawka zawsze
jest ciekawa, a niech sie tylko nosek miskowi nieco
wytrze, niech sie kolo od traktora oderwie lub klocki
lego przestana do siebie tak pasowac jak kiedys, wystarczy
tydzien, moze dwa, zabawka laduje w kacie i tylko
zbiera sie na niej kurz. Dobrze, ze lubie prysznice,
chociaz ten kurz z siebie zmyje. Szkoda tylko, ze
poczucie utraconej wartosci pozostaje, woda go nie
rusza. Zamieniam biedronke
na jakiegos szczura albo stwora z super strasznego
filmu Sci-Fi i niech gryzie, odgryzie i zagryzie. ![]() Wiec ja tez, nie ciuszek, nie kosmetyk, lecz mala
zabaweczke
:). ![]() Swierze, dzisiejsze, prosto od serca z Heather Garden
w Fort Tryon Park. ![]() 2001-04-13
![]() I co myslicie? ![]() 2001-04-12
![]() Wykorzystalam juz KUFEL'ka,
i na mojej stronce jest Ksiega
Gosci w jego wykonaniu, a teraz mam ochote na
mily skrypcik do blogowania ale taki zeby dzialal
na serwerku Windows i z SQL 2000 (nie mySQL). Sir
Kalashnikov mi obiecal swojego KalashniBloga ale
jakos sie ociaga. Moze alkohol wypalil olbrzymia dziure
w jego pamieci i akurat w tym miejscu gdzie bylo zakodowane,
ze Agatka prosila o KalashniBloga. Jesli juz miec zachcianki to sprecyzowane. Wiec jesli
chodzi o skrypcik to jeszcze chce oczywiscie ta opcje
do komentowania postow, tak jak w niezmiernie popularnym,
czy ze wzgledu na wojne czy nie, blog.pl. Moze tez
jakas wyszukiwarka? bloggowa? :) I tak wiem, ze nic z tego. Sama sie zdziwilam, ze
tak latwo udalo mi sie wykorzystac KUFEL'ka ale widocznie
potrzebowal byc wykorzystany. Poza tym, ja tak ladnie
go drapie za uszkiem :). ![]() Przesilenie ktore mnie oslabia. I i ta migrena. Przynajmniej
nie spie sama, chodzi ze mna spac i jak wierny pies,
budzi mnie wczesnie rano. 2001-04-11
![]() 2001-04-10
![]() Sa
powazni, rozsadni, zrownowazeni? hihi, i fajni mlodzi
ludzie. Naprawde sa, i nie mowie tego dlatego, ze znajduje
w KUFEL'ku schronienie przed deszczem. *Meow* ![]() Po zwolnieniu Shari, zatrudniono Heather. Heather
miala pracowac jako ktos tam, ktos tam, i robic moje
exports. Heather pracowala w sumie tydzien. W pierwszy
dzien, przyszla, przywitala sie, posiedziala ze mna
5 min, w czasie ktorych to 5ciu minut niczego sie
nie nauczyla, i zawolano ja do czegos innego. Przez
nastepne 4 dni nie pokazala sie ani na minutke. Myslalam,
ze byla zajeta a poniewaz i ja bylam troche zajeta,
nie narzekalam na to za bardzo. W poniedzialek jednak,
spytalam, czy Heather ma zamiar sie jeszcze pojawic
w naszym dziale i uslyszalam ... "Heather? She quit
last week." Po Heather, zatrudniono Carol, miala w sobie jakby
wiecej zycia, widac za duzo bo zwolniono ja po dwoch
dniach. Dzisiaj przedstawiono mi nowa dziewczyne - Nicole.
Pierwsze pytanie jakie jej zadalam to czy ma zamiar
popracowac dluzej niz tydzien. Alez oczywiscie...
po 15 min zrobilo jej sie niedobrze, poprosila o szklanke
wody, chcialam jej pokazac gdzie jest kafeteria, wstala,
powiedziala ze zakrecilo jej sie w glowie, zrobila
jeden krok i zemdlala. Zawolalam o pomoc, przyszedl Shaya, wszystkie znaki
witalne OK a dziewczyna lezy na podlodze biala jak
sciana. No nic, nastepna poszla w odstawke, bo okazalo sie,
ze nie chca ryzykowac, wyslali ja do lekarza i poprosili
inna dziewczyne z agencji. A ja mam juz dosc. Czy nastepna "padnie" na sama
wzmianke o tym co bedzie robic a moze od razu na moj
widok, lol. Hmmmm ... niby sytuacja na rynku pracy nie jest zbyt
lekka, a jednak ludzie nie podchodza powaznie do pracy.
Na przyklad taki Shawn (pracowal u nas przez 2 tygodnie
gdy Max byl na wakacjach), len patentowany, chwyta
sie roznych prac dochodzacych z Agencji, nic blyskotliwego
ale ambicje ma nieprzecietne. Powiedzial mi ze szuka
pracy na stanowisku Managera. Stlumilam smiech, bo
nawet nie zachowywal sie jak supervisor a co dopiero
Manager, i spytalam "managing what?" . "Anything"
powiedzial "I'm a fast lerner". Hmmmm pomyslalam,
ze moze byl wczesniej managerem, spytalam..... tak,
oczywiscie, w kinie (znowu stlumiony smiech). Czy ta dzisiejsza mlodziez jest powazna? ![]() ![]() 2001-04-09
![]() Chyba zbyt rozowo sie robi jak dla mnie. Nadal bardzo
lubie ogldac Ally i moze wlasnie dzieki Robertowi,
ale jakby czuje sie zawiedziona. Z drugiej strony
rozumiem intencje R.E. Kelley. Ile w koncu biedna
Ally ma sie meczyc w swiecie samotnych 30-sto latek?
Nalezy od czasu do czasu dac jej i innym nieco nadziei,
udowodnic, ze istnieja jeszcze "normalni", wartosciowi,
inteligentni mezczyzni :). Hmmmm naprawde? ![]() ![]() Koncert byl udany. Najpierw dziadek niezdecydowanym
krokiem wszedl na scene ale po jakims czasie nieco
sie rozruszal. Nie spiewa juz tak jak kiedys, to rzecz
oczywista, ale ... odmlodzone Anawa swietnie gralo,
a szczegolnie chlopaczek na fortepianie. AHA klaskala
az raczki prawie puchly i krzyczala BIS z calej sily
:) Pan Marek nie zaspiewal utworu "Niepewnosc"
ku, mysle, niezadowoleniu publicznosci ale coz. Mi
pozostaly empetrojki :) ![]() Sondy, ktore dotychczas pojawily sie na tej stronie,
sa dostepne w Archiwum
sondy. ![]()
|