[09:50 PM]
I get disappointed so easily ... |
[Link]
|
|
Flightplan
[11:54 PM]
The plan for the eveinging was Flightplan :), czyli bylam z ogoreczkiem w kinie. Najpierw sie najedlismy a potem siedzielismy do gory brzuchami i ogladalismy film. Dobry film. Ale w sumie kazdy film z Jodie Foster jest dobry. |
[Link]
|
|
Ogoreczek [07:11 PM]
No wiec ... jedna z firm ktora zajmuje sie importem dla nas jest ... (nie bede wymieniac nazw). No i mielismy spotkanie z przedstawicielami tej firmy w sprawie barcoding no i wlasnie wtedy miedzy innymi przyszedl ogoreczek. Taki niepozorny, ze nie zwrocilam na niego nawet uwagi.
Dopiero na koniec spotkania, spytalam, kto jest moim glownym kontaktem i wtedy powiedziano ze wlasnie on i to wszystko. Potem oczywiscie, codziennie kotakt w sprawach zamowien, bardzo powazny, businesslike i to wszystko.
Jakies trzy albo cztery tygodnie temu byla taka koniecznosc, zebym sprawdzila pracowa poczte wieczorem (chodzi o roznice czasu miedzy Chinami a USA) i czekala na wiadomosci od wlasnie Ogorka (tak go nazywam ale oczywiscie jego imie jest inne). Sprawa zostala rozwiazana ale i kontakt troszke bardziej osobisty zlapany bo oboje czekalismy do pozna na wiadomosci.
Potem znowu ... i tym razem zadzwonil i obudzil mnie o 11:20 ale cale szczescie nie musialam dluzej czekac. Potem jakos tak w piatek, w mailu napisal mi zebym miala mily weekend i odpoczela po tym jak mnie obudzil. Ja odpisalam ponownie i to jakby zapoczatkowalo jakby bardziej luzna rozmowe. Potem rozmawialismy o tym jak dlugo on tutaj jest, jak dlugo ja jestem itp itd ... Napisal mi troszke o sobie ale ja juz wychodzilam do domu wiec odpisalam z domu. [wiecej..]
|
[Link] |
|
Czy to juz Thanksgiving?
[09:56 AM]
Nie to tylko ja zapomnialam napisac o moim nowym przyjacielu Indyku :) Ale to nastepnym razem. Musze miec wene bo tez troche pisania i tlumaczenia bedzie potrzebne. |
[Link]
|
|
No wiec to bylo tak... [09:52 AM]
Od samego poczatku, obie rosjanki nie wspolpracowaly ani ze mna ani z Sonja, ktora ma pod soba teraz moj dzila i Jennifer, czyli Import i Traffic. Nie dzielily sie informacja. Za kazdym razem gdy cos potrzebowalysmy wiedziec to trzeba to bylo, ze tak powiem, niemalze wyciagac z nich sila kawalek po kawalku.
Prosilysmy tez, zeby kopiowaly nas przy kazdym e-mail ale zauwazylysmy, ze wcale tego nie robia. Sonja wiec zdecydowala, ze abysmy mogly byc poinformowane co sie dzieje (chodzi o biznes oczywiscie) to ich przychodzace maile powinny byc tez przekierowywane do nas. No i tak tez sie stalo oczywiscie bez ich wiedzy.
Wcale mnie to nie ucieszylo bo wystarczy ze odwroce sie na 5 minut a juz mam 20 maili ale faktycznie, dopiero wtedy zorientowalam sie ile wiadomosci do mnie nie docieralo. W momencie gdy ktoras z nich by nie przyszla, mialabym problem bo musialabym cala sprawe rozpatrywac od nowa a teraz majac ta korespondencje wystarczyloby ze zrobilabym "search" i znalazalbym wiele przydatnych informacji. [wiecej..]
|
[Link] |
|
Przewrot
[06:59 AM]
W pracy przewrot trwa. We Poniedzialek, Inna zwolnila sie. Nie dala nam nawet dwoch tygodni tylko Wtorek bedzie jej ostatnim dniem. To nie bylo wcale takie najgorsze. Spodziewalysmy sie w sumie tego.
Wiemy, ze Marina, druga rosjanka, na 100% tez szuka pracy. Zadzwonilam juz do jednej agencji i zglosilam zapotrzebowanie na pracownika.
A do tego .. zeby jeszcze bylo urozmaicenie, trzeci moj "podopieczny" zostal wczoraj przez nas zwolniony.
Jest 7 rano i nie mam czasu aby o tym pisac ale ... na pewno cos tam jeszcze wspomne bo bardzo jego zachowanie mnie zdenerwowalo. |
[Link]
|
|
Musialam wykasowac
[09:22 PM]
No i musialam wykasowac ostatni wpis bo mi sie jakis goopek dopisal i jak chcialam usunac tylko komentarz to sie cos stalo z calym wpisem i sie zawieszalo. :( No i tyle. Za to przez niejakiego JJ spod IP mi znanego nie bedzie poprzedniego wpisu. |
[Link]
[14 ] |
|
Christams
[07:32 AM]
Jade na Swieta do Polski :). I hope it will be White Christmas ... ale taki ladny :) |
[Link]
[13 ] |
|
Niedowiarek
[07:22 PM]
Ryszard26 nie wierzy, ze to jest moja strona :) |
[Link]
[10 ] |
|
Wiele tygodni minelo
[12:41 PM]
odkad bylam tutaj ostatni i raz i cos napisalam. Wiele tygodni pelnych zmian i stresow. Ale na poczatku moze troszke przypomnienia.
Otoz gdy zostalam zatrudniona w tej firmie, zatrudniono mnie z mysla o innym stanowisku niz na ktore przyszlam. O wyzszym stanowisku. Rozmawiajac z dziewczyna ktora miala byc tymczasowo moja szefowa a potem byc na rowni ze mna, doszlysmy do wniosku, ze ta zmiana nie bedzie latwa. W sumie wiedzialam to od poczatku ale nie chcialam o tym myslec. Pracowalam przez 8 miesiecy obok dwoch dziewczyn, rosjanek, ktore potem mialy byc moimi pracownikami. Przez wiele miesiecy nie myslalam o tym. Mysle, ze lubily mnie i w sumie atmosfera byla bardzo fajna. Lubilam ta prace.
W koncu jakies trzy miesiace temu ustalono, ze zwolnia w koncu tego kogos na kogo miejsce zostalam zatrudniona i ze od 12 wrzesnia ja przejme jego stanowisko. Myslalam, zastanawialam sie jak to bedzie, jak rosjanki przyjma ta zmiane i doszlam do wniosku, ze bedzie to szok i, ze poczatki beda bardzo trudne. Nie mylilam sie wcale a byc moze nawet nie spodziewalam sie, ze bedzie az tak zle.
Nadszedl 12 wrzesnia a wraz z nim zaczely sie bardzo stresowe dni. Od razu po ogloszeniu mojego niby to awansu (niby dlatego, ze nie dostalam podwyzki, ze wzgledu na to, ze na ta pozycje zostalam zatrudniona) zaczely sie problemy z rosjankami. Obie nie odzywaly sie do mnie, unikaly mnie nawet wzrokiem, na kazde pytanie odpowiedz brzmiala "nie wiem". Sonja, ktora mnie w sumie na ta pozycje zatrudnila a ktora przejela tez piecze nad dwoma dzialami (tym ktorego managerem jestem ja i tym w ktorym poprzednio pracowalam) byla wsciekla. Jak mozna tak nie wspolpracowac. W sumie jako osoba bezposrednio odpowiedzialna nad dwoma departamentami, ma prawo zwolnic kogo chce. Rozmowa z rosjankami byla w tonie ... ze jesli chca sie przeniesc do innego dzialu to prosze bardzo, jesli nie, to ich obowiazkiem jest wspolpracowac z nami. Przez pare dni bylo jeszcze koszmarnie. Jedna z nich pobiegla do vice prezydenta firmy i powiedziala ze ja nie mam doswiadczenia aby byc jej szefem. Juz nie wspomne o tym ile musiala sie nagadac na moj temat innym ludziom z ktorymi wspolpracowala.
Po tygodniu ich zachowanie troszke sie zmienilo. Tzn zaczely sie do mnie odzywac a nawet usmiechac a mnie nie latwo oszukac. Na kazdym kroku probuja mnie zdeskredytowac (czy jest takie slowo?). Nie daje sie, ale nie jest to latwe. Kiedys lubilam przychodzic do pracy ale teraz nie przepadam za tym.
Mysle, ze obie szukaja pracy i chca po prostu zostawic mnie na lodzie. Dobrze wiedza, ze nie znam jeszcze tego jak caly departament dziala, jakie sa zasady itp a w koncu gdziekolwiek sie nie pojdzie, na poczatku nalezy rozeznac sie w tym jak firma pracuje a potem mozna rzucic sie w wir pracy. Ja nie mialam tej mozliwosci przede wszystkim dlatego, ze nie ma w sumie nikogo kto bylby w stanie mi pomoc no i mam ciagle rzucane pod nogi klody przez moich pracownikow.
W piatek jedna z nich byla na interview. Jestem prawie na 100% tego pewna. Jesli odejdzie, bedzie trudno. Uwazam, ze obie sa bardzo dobrymi pracownikami i gdyby tylko wpsolpracowaly ze mna to moglo by to byc dla nich z korzyscia, przede wszystkim finansowa ale skoro zdecydowaly, ze nie ...
Nie wiem czy sobie poradze bo stres mnie zjada. Niemniej staram sie. Przypomina mi to troche sytuacje z poprzedniej firmy gdy przyszla Sasha. Chyba pisalam o tym. Czuje sie jak ta Sasha, z ta tylko roznica, ze ja wiem wiecej od niej i nie zachowywalam sie w stosunku do niej nigdy tak jak te rosjanki zachowywaly sie w stosunku do mnie przez pierwsze tygodnie. |
[Link]
|
|
Archiwum
Agatka, 2000
|
|