Po krzyku
[10:22 PM]
Uff... jestem juz na nowym miejscu. A teraz zacznie sie dlugotrwaly proces wypakowywania. Ja znam zycie, zajmie mi to pare tygodni i a niektorych rzeczy pewnie wcale nie rozpakuje. Znalazlam dzisiaj podczas pakowania dwa male pudelka ... i nie wiedzialam co w nich jest, bo nigdy od pazdziernika zeszlego roku do nich nie zajrzalam :)
No nic. Pierwsze oczywiscie co rozpakowalam i podlaczylam to komputer :). Teraz pora na jakis prysznic i spac. Tylko gdzie ja mam szczoteczke do zebow? |
[Link]
|
|
Nie cierpie
[09:37 PM]
przeprowadzek. Powinnam byc juz spakowana, a ja mam mase pierdolek i innych drobiazgow i nie tylko (czyt. wszystkie garnki i inne glupoty kuchenne) niespakowane. :( Jeszcze zabraklo mi tasmy i musialam leciec do CVS przed zamknieciem. Powinnam byla zaczac sie pakowac duzo wczesniej. Ja tak zawsze. Przeciez mialam nauczke po pakowaniu w zeszlym roku. Widac nic sie nie nauczylam. |
[Link]
|
|
Jak zwykle
[07:16 AM]
nie moglo sie obejsc bez przeszkod. Dzisiejsza przeprowadzka odwolana na jutro z powodu deszczu. Pada i pada i wszystko byloby ok, ja sie deszczu nie boje, gdyby nie to, ze chcialam juz dzisiaj przewiezc czesc rzeczy. Niestety. Czy ja nie wspomnialam o tym, ze gdyby wszystko obylo sie bez przeszkod to nie byloby to w moim stylu??
Czeka mnie wiec jazda na Bronx autobusem tak czy siak. Dzisiaj maja podlaczyc telefon i telewizje kablowa. |
[Link]
|
|
Nadchodzi wielkimi ...
[06:50 AM]
krokami ... czas przeprowadzki. Jak zwykle jeszcze nie jestem spakowana. Tzn. spakowalam trzy pudelka ubran, ale to jest najlatwiejsze. Najtrudniej natomiast poupychac gdzies te wszystkie pierdolki i drobiazgi, rzeczy, ktore moga sie potluc, zgniesc itp, itd. Nie cierpie przeprowadzek.
Jeszcze oczywiscie nic nie wiadomo jak ta przeprowadzka pojdzie ... czy gladko (co by bylo bardzo nie w moim stylu) czy tez z przygodami, ktorych zreszta mam juz dosc. |
[Link]
|
|
Lakomstwo nie poplaca
[06:45 AM]
Bedac wczoraj w moim mieszkaniu, pokusilysmy sie z Agnieszka na ciacha. Tak smacznie wygladaly i mysmy tak bardzo mialy na nie ochote. Ja oczywiscie, moje lakomstwo i ja, wybralam duza eklerke z kremem. Mniam byla pyszna ... tak pyszna, ze smak jej czulam w ustach do godziny 2 w nocy.
Gdy przyszlam do domu zaczelam sie zle czuc. Bylo mi tak jakos nijako od zoladka. Mimo iz nie bylo jeszcze tak pozno, polozylam sie, ale wcale nie czulam sie lepiej. Mialam wrazenie, ze bardzo ciezko oddycham. No i za jakis czas zaczelo sie. Na zoladku nie mialam nic oprocz tego juz zapewne polstrawionego ciastka wiec wymioty byly bardzo bolesne. Juz myslalam, ze sie skonczylo, napilam sie odrobiny wody i od nowa ... i tak przez pare godzin ... az w koncu z wyczerpania zasnelam okolo 2:00 am.
Jestem zupelnie wypompowana a na dodatek za oknem ciemno, grzmi i blyska. Czeka mnie dzisiaj dlugi, ciezki dzien. Czuje to moimi niewyspanymi oczyma.
Mam nadzieje, ze Agnieszka nie miala zadnych sensacji, w koncu nie wybrala kremowego ciastka w taki upal. Madra dziewczynka :) |
[Link]
|
|
Mieszkanie na Bronx
[04:35 PM]
Mieszkanie na Bronx ma swoje zalety jak i wady. Jak zreszta kazde z mieszkan, ktore widzialam.
Plusy to: 1. Rent w wysokosci 42% moich miesiecznych zarobkow brutto (a nie 50%). 2. Mieszkanie w bloku (wiecej prywatnosci, i moge byc pewna ze wlasciciel nie bedzie narzekac na chrapanie) 3. Stare budownictwo (wiec i sciany nieco silniejsze i grubsze :) 5. Nowa kuchenka 6. Rozklad mieszkania (bede musiala ktorego pieknego dnia usiasc i jakos to naszkicowac) 7. Pralnia w budynku lub zaraz obok 8. Sklepy w odleglosci paru metrow 9. Metro bardzo blisko 10. Autobus Express na Manhattan 11. Karla mieszka tuz obok 12. Wloska, spokojna dzielnica 13. Park niedaleko
Minusy to: 1. Rent az 42% moich miesiecznych zarobkow brutto 2. Mieszkanie w bloku wiec i narazenie na karaluchy 3. Stare budownictwo a wiec wszystko w starym stanie 4. Praktycznie pusta kuchnia, tylko jedna brzydka szafka zawieszona nad zlewem i maly blat z szafka pod spodem obok zlewu 5. Lazienka w nieciekawym stanie (uklad wanny tego typu, ze trzeba zaslaniac ja prawie cala dookola) 6. Podlogi co prawda wylakierowane ale nie wyczyszczone i porysowane pod lakierem 7. Brzydko zrobiona podloga w kuchni 8. Park jest ale nie tuz za rogiem 9. Metro za blisko, prawdopodobnie bedzie slychac w nocy 10. Dojazd do pracy okolo 1h 20 m (door to door)
Niby wiecej za niz przeciw ale i wiecej do zrobienia w tym mieszkaniu niz myslalam. |
[Link]
|
|
[02:48 PM]
Szukanie mieszkania to uciazliwy i dosc denerwujacy proces. Moj budzet na mieszkanie z tygodnia na tydzien wzrastal a i tak nic nie moglam znalezc. Przerazalo mnie i nadal przeraza, to, ze az taki procent moich miesiecznych zarobkow (50%) nie wystarcza na czyste schludne mieszkanie. To jest po prostu koszmar.
Widzialam rozne mieszkania i w roznych miejscach. Niektore byly nawet ok ale wtedy cena byla nieciekawa albo jeszcze cos innego. Jedno nawet dosc ladne mieszkanie, duze, nowe i na Bay Ridge mialo mase wad. Podstawowa wada byla cena (gorny limit mojego budzetu i to juz lekko nadciagnietego). Druga wada z ktora mozna by sobie jeszcze poradzic to brak szaf. Byla tylko jedna szafa w przedpokoju.
Trzecia wada i czwarta to lokalizacja, i z tym raczej nie daloby sie nic zrobic. Otoz mieszkanie to bylo w malym jednopietrowym budynku, gdzie na dole byla tylko jakas firma. Pomieszczenia obok, to jednopietrowe budynki przeznaczone na buzinessy, czyli obok zadnego budynku mieszkalnego. Musialam wiec brac pod uwage, ze gdyby ... w najgorszym wypadku, cos sie dzialo, to nawet jesli krzyczalabym z calych sil, to nikt by mnie nie uslyszal. No i na przeciwko restauracja Grecka. Czy powinnam byla nie zwracac uwagi na lokalizacje i placic 50% moich zarobkow? Zdecydowalam, ze nie.
Dalsze poszukiwania, to mieszkania w tej samej cenie, ale znacznie gorsze. Albo w podobnym stanie ale dwa razy mniejsze, i to takie male, ze praktycznie trudno by je nazwac 1-dno sypialniowymi, inne nie tak bardzo malutkie, ale w koszmarnym stanie, jeszcze inne nawet drozsze i rozsypujace sie rudery. [wiecej..]
|
[Link] |
|
Rezygnacja
[07:07 AM]
Wiem, znowu dawno nie pisalam, ale nie moge jakos sie zabrac. Ciagle brak mi czasu a gdy go mam to nie mam ochoty robic nic co powinnam tylko sie lenie. Jestem juz zmeczona "przygodami" z panem Krzysztofem i jego zona, jestem zmeczona szukaniem i nie znajdowaniem. W piatek wieczorem dopadla mnie ta rezygnacja w bardzo widoczny sposob i nawet nie chcialam na temat mieszkania rozmawiac. Beata zadzwonila do mnie pytajac czy dzwonilam gdzies i owszem w pare miejsc zadzwonilam i dwa bylam zobaczyc i ... Beatka namawiala mnie, zebym jeszcze zadzwonila tam gdzie nikt nie odpowiadala ale ja po prostu juz nie moglam. Beata podzwonila w moim imieniu a ja niewdzieczna nawet tego wieczoru nie chcialam o tym slyszec. Poszlam spac.
Powinnam napisac o tym jak to bylo z placeniem czynszu w tym miesiacu i o tym co sie wydarzylo w sobote ale ........ nie chce mi sie. Moze kiedy indziej. |
[Link]
|
|
Akcja jest, ale nie tam gdzie potrzeba
[06:40 AM]
"To co sie dzieje, naprawde nie istnieje, wiec nie warto miec niczego tylko karmic zmysly. Bedzie co ma byc, juz wiem, ze stad nie zwieje poczekam i popatrze, nie cofne kijem Wisly.
... mam wszystko w tyle sa czasem takie chwile, ze czasem sie nie myle, choc wcale niewiem ile.
Nie kiwnalem nawet palcem by sie znalezc w takiej walce ...
Co sie ze mna dzieje, naprawde nie istnieje, wiec nie warto tak sie bronic, tylko leciec z wiatrem. Poczekam popatrze, zrozumiem wiecej i wtedy sam wlacze sie do akcji ..." |
[Link]
|
|
Archiwum
Agatka, 2000
|
|