Brak mi sil
[12:37 PM]
Nie moge zebrac mysli tak rozbieganych po wszystkich zakamarkach mojego mozgu, kryjacych sie niekiedy miedzy faldkami aby tylko schowac sie, uciec przed moja uwaga a potem znowu napasc mnie i zburzyc moj spokoj. Spokoj. Jest mi tak bardzo potrzebny. Myslalam, ze go znalazlam a okazalo sie, ze tylko wpadlam w wieksza burze czyichs problemow. Czy ja zawsze musze byc ofiara chorych psychicznie indywidualnosci?
Istnieja prawa i pewne zasady, i gdyby Beata zaparkowala w zlym miejscu to od razu papierek na szybie wzywalby ja swoja kwota do porzadku, ale gdy co dzien, lamie je p. Krzysztof to ja nic nie moge zrobic. Przynajmniej niewiele. Chcialam walczyc, w imie tych wszystkich, ktorzy przeszli kiedys to co ja ale tylko macham rekoma mieszajac powietrze i denerwuje mnie, ze na koniec bede musiala sie poddac tak jak inni i wyprowadzic. Pozostanie mi tylko moze ta mala satysfakcja, ze probowalam. |
[Link]
|
|
.. bo az chrapal tak glosno ...
[07:31 AM]
Nie chcialam sie denerwowac wiec nie przepisywalam na papier rozmowy z p. Krzysiem. Mam wiec tylko tyle ile napisalam zaraz po rozmowie ale ... niech bedzie :). Co prawda chcialam zrobic wieksze wrazenie cala rozmowa ale kto wie kiedy to nastapi, wiec na razie krotki wstep.
Ja: Prosze niech pan usiadzie On: Moge tu? Ja: Tak oczywiscie On: Pierwsze to .. pani pamieta termin wyprowadzenia sie ... 31 sierpnia Ja: Ja pamietam, ale pan mi nie dal pisma jeszcze On: Ok, zadnego pisma pani nie bedzie miala bo jest niepotrzebne Ja: Prosze pana, jest potrzebne On: Nie, absolutnie, wiec prosze pani po kolei... Wczoraj, w sobote, przyjechal do pani ktos, parkowal, nic mnie pani nie zawiadomila nic mi pani nie powiedziala. Pozniej tak, nocowal, o godzinie 3 obudzily nas .. jakies straszne rozmowy. Ja: Prosze pana jakie straszne rozmowy? Wie pan co ... mysmy cicho rozmawiali .. On: Czy pani sie klocila czy cos, mysmy sie obudzili, o godzinie 4 ten pan juz spal, ja zreszta slyszalem tam z dolu musial zreszta tutaj spac bo az chrapal tak glosno, musial byc zmeczony Ja: No prosze pana .. On: i o godzinie 6stej Ja: o chrapaniu pan bedzie mowil ... On: odjechal Ja: nieszkodzi byly moje urodziny znajomy przyszedl.. dobrze On: nie wiedzialem, trzeba bylo wspomniec chociaz Ja: nie widzialam pana nigdy, nigdzie Ja: rozmawialismy bardzo cicho On: w kazdym razie spal.. niewiele musial sypiac ... i teraz jest tak ... nie wiem, nie jest dobrze Ja: nie wiem o co panu chodzi, |
[Link]
|
|
Opowiesci dziwnej tresci ... albo Tales from the Crypt
[07:38 PM]
Nie moge dojsc do siebie. Chodze po mieszkaniu w te i z powrotem. Oczywiscie jak sie mozna domyslec przyszedl do mnie pan Krzysztof. Tym razem poszlam po rozum do glowy i nagralam rozmowe. Nie wiem czy wszystko sie wyraznie nagralo ale ....... pojawia sie tutaj urywki tej rozmowy na pewno. Tylko potrzebuje troche czasu. Nie chce sie od nowa denerwowac. |
[Link]
|
|
[06:34 AM]
Nie jestem ostatnio zbytnio w humorze i wcale nie ma to nic wspolnego z nadchodzacymi urodzinami. Oczywiscie sklada sie na to zarowno sytuacja mieszkaniowa jak i fakt, ze wszyscy jakos dziwnym trafem wiedza, co jest dla mnie najlepsze a w sumie to bardziej co jest dla mnie zle. Bardzo dziwne.
Dlaczego ktos ma podejmowac za mnie decyzje? Nawet jesli ja nie wiem, nie zdaje sobie sprawy, ze moze faktycznie cos nie jest dla mnie az tak dobre jak mi sie wydaje, to przeciez na bledach sie czlowiek uczy. No ale oczywiscie, mam wokol siebie tak dobrych i przyjaznych mi "obcych znajomych", ze nie musze sie martwic, ja sie bede uczyc tylko na sukcesach. |
[Link]
|
|
No i po przyslowiowych ptakach
[09:48 PM]
Pan Krzysztof kazal mi sie wyprowadzic do konca sierpnia. Ponoc corka, z ktora nie widac aby mieli jakies bliskie stosunki, chce wrocic z mezem. Bzdura, nie wierze w ani jedno slowo. |
[Link]
|
|
Archiwum
Agatka, 2000
|
|