Give me the fucking representative! [08:25 PM]

Po 15 minutach gadania z maszyna, ktora nie rozumiala gdy jej mowilam ze nie chce billing ani make payment tylko chce rozmawiac z przedstawicielem ... udalo mi sie tego przedstawiciela dostac. Oczywiscie wygarnelam im co sadze na temat rachnku, ktory wlasnie dostalam. Oczywiscie pan mi powiedzial ze przenioslam sie przeciez do AT&T Long Distance a ja, zeby sobie w takim razie przesluchal cala rozmowe ktora nagrali i jesli w ktoryms momencie jest chociaz wzmianka o International Calls to ja gladly zaplace caly rachunek. Oczywiscie nie bylo. Pan sie oburzyl i dodal, ze przeciez International jest za darmo wlaczone do AT&T Long Distance Service a ja, ze jakie za darmo??????????? za $935.73 dokladnie i, ze jesli on sobie mysli, ze ja zaplace $3.57 za minute rozmowy z Polska to sie myli.

Pan powiedzial, ze zobaczy co moze dla mnie zrobic ... dlugo czekalam, wrocil i powiedzial, ze moze mi zrobic re-rate i policzyc moje rozmowy po cenie 15 centow za minute. Co prawda to jest 5 razy wiecej niz placilam bedac w Startech ale coz ... rachunek spadl z $935.73 na $47.16.

Uffff....

  Kurcze to juz przesada [07:10 AM]

Wcale nie zmienialam firmy telefonicznej, a nawet jesli to na pewno nie long distance. No bo niech mi ktos powie po co zmieniac skoro mialam 3c za minute do Polski?!?

Ja nie zmienilam, ale im sie wydalo ze tak i dostalam rachunek z AT&T. No ciekawe ... na glowy poupadali ... no i niby jak ja mam to zaplacic???????? NO WAY. Kurcze ... no jestesm totalnie wsciekla. Gdyby byla juz 8 to bym dzwonila. $803.40 za 225 minut rozmowy? $3.57 za minute????

Totalne zdzierstwo jakby na to nie patrzec. Jak slowo daje, jak juz cos jednego sie nie powiedzie, to cala reszta sladem tej rzeczy. Wczoraj tez mialam male nieporozumienie z kolezanka. O nic, bez sensu, wlasciwie nie nieporozumienie ... milczace nieporozumienie .... szkoda slow?

Moze to przez to, ze w koncu wrzucilam tu te zdjecia z pobytow w Polsce? A moze dlatego, ze te inne ... I teraz jeszcze tylko brakuje ...

  Czary mary... [10:53 PM]

Czarodziej zawsze sprawia mi radoœć. Ma w sobie coœ takiego, że gdy zadzwoni to sie uœmiecham.

Juz prawie zapomniałam jaki ma uroczy głos. Juz prawie ... ale całkiem niespodziewanie przypomniał sie :). Zadzwonił w zeszłym tygodniu po raz pierwszy od doœć dawna. Przemiła niespodzianka, tym bardziej, że ostatnio nie tryskam humorem a nawet wręcz odwrotnie.

Jego "Dzień dobry" rozłożyło mnie na łopatki a uœmiech automatycznie rozjaœnił ponura twarz.

Czarodzieja poznałam ponad rok temu na czacie. Nasza znajomoœć nigdy nie wyszla poza ramy znajomoœci internetowej a właœciwie telefonicznej. Poznałam go na czacie lecz może przypadek sprawił, że poŸniej już tylko telefonicznie sie kontaktowaliœmy. Przez pierwsze miesišce rozmawialiœmy prawie codziennie. Wieczory spedzone z Czarodziejem po drugiej stronie słuchawki były miłe :) PóŸniej mój wyjazd do Polski troszke ochłodził stosunki ale to dobrze. Nie wiem co by było gdyby ich nie studził.

Czarodziej jest nieosišgalnie osišgalny z naciskiem na nieosišgalnoœć. Pracuje niedaleko mnie i gdy czasami jestem w tamtych okolicach myœle sobie co by było gdybym tak zaskoczyła Czarodzieja. Ale nie zrobię tego. Chciałabym ... lecz mam zbyt mało odwagi. Może kiedyœ.

Tymczasem Czarodziej pojawił sie jak to na prawdziwego magika przystało, w najodpowiedniejszym momencie. Skšd On wiedział, że miałam dzisiaj na sobie zielonš bluzkę?

Dziekuje Czarodzieju.

  Jestem wœciekła [09:18 PM]

po prostu wœciekła. Wszystko mnie denerwuje a przede wszystkim ON gdy cokolwiek na jego temat przeczytam, zobaczę, usłyszę ... czy nawet sobie wymyœlę.

Miałam nie pisac. Ale ta totalna idiotka w pracy, która mówi "who that" i "the Sasha" mnie doprowadza do szału. Jak można zatrudnić kogoœ takiego. I ona mówi, że ma 10 lat doœwiadczenia w pracy z Customs Brokers i, że jest Traffic Manager? Może pracowała przez 10 lat jako recepcjonistka u Customs Broker'a albo moze nianczyła dzieci jakiemuœ Traffic Manager'owi ale z pewnoœciš nie nic więcej.

  Zycie pod okiem nowej [10:17 PM]

szefowej. Koszmar. Kobieta musiała nieŸlen nakłamać aby dostać tš pracę bo póki co to nie wykazuje żadnej znajomoœci tematu. Nawet wiecej. Wyłazi z niej totalna niekompetencja, brak profesjonalizmu a nawet ... szkoda słów. Wszyscy z innych firm, którzy mieli tš nieprzyjemnoœć się z niš spotkać odnoszš wrażenie, że to jakiœ dowcip. Oczywiœcie nam niewiele osób to powie, ale moja była szefowa utrzymuje kontakty. I nie żeby ktoœ się jej chciał podlizac ale naprawdę tak muszš sšdzic tym bardziej, że pare osób poskarżyło się do nas na jej brak kompetencji.

Wszystkie pytania zamiast do niej kierowane sš do nas bo wiadomo kto jest w stanie na nie odpowiedzieć.

W pierwszym tygodniu, spytałam czy zna sie na klasyfikacji odzieży dziecięcej (takie bzdury potrzebne do urzedu celnego) i otrzymałam odpowiedz, że oczywiœcie. Tego samego więc jeszcze dnia, dałam jej fakturę i poprosiłam o klasyfikacje. Newborn, Infants ... więc klasyfikacja na tyle prosta, że nawet ja to potrafię. Do godziny 5pm nic nie dostałam więc powiedziałam, że ja tš klasyfikacje to potrzebuję na dzisiaj. Nowa szefowa, nazwijmy jš Noszefka, lekko sie stremowała po czym odwrociła się plecami do mnie z telefonem w reku i zadzwoniła do .... nikogo innego jak do firmy, ktora miała za nas robić klasyfikacje, ale na razie jeszcze nie robili tego. Po cichu, podyktowała kobiecie po drugiej stronie informacje a w zamian otrzymała klasyfikacje. Niestety złš, ale ja jej nie poprawiłam. Zaznaczyłam tylko w folderze, ze klasyfikacja zostala dana przez Noszefkę. Tak bylo kilka razy. Gdy kontrakt zosał podpisany, ta kobieta do której Noszefka dzwoniła zaczeła wydzwaniać do nas o pomoc w klasyfikacji, bo Karla zna się na tym i ma doœwiadczenie w klasyfikacji naszych ubranek ... i wtedy wydało się co sšdzi na temat Noszefki.

Żeby było œmieszniej to Noszefka chodzi po firmie i opowiada że ma 10-cio letnie doswiadczenie w firmie brokerskiej (chodzi o US Customs Broker, czyli ... hmmm ... cło, celny?) a .. po pierwsze nie ma zielonego pojęcia o klasyfikacji, po drugie nie wie nawet jak podstawowa forma (7501) która należy wypełnić aby zapłacić cło za importowany towar, wyglada. To ja wiem jak ta forma wyglšda i jak sie nazywa!

To tylko parę przykładów. Więcej może nastepnym razem.

A dól sie sam pogłębia and I am the Queen ...

  The end [12:03 PM]

That will be the last of it. Of my selfdestruction. So even when it hurts the most, when tears keeps falling down, when all seems dark and ... I will smile and not write about it.

  Nie tak łatwo [09:55 AM]

dać sobie radę. Ale ja sobie dam. To nie pierwszy i nie ostatni raz ktoœ mnie zranił. Nie pierwszy i nie ostatni, ktoœ zawiódł. Przyjaciel? Przyjaciółka? Ha ha ha ha ... œmiechu warte. A najbardziej œmiechu warta jest moja naiwnoœć. Kurcze Agatka .... weŸ się w garœć. Wszystko przeciw Tobie? Tym lepiej .... potrafisz być silna. Może właœnie tego potrzeba by powstac i być jeszcze silniejszš.

  Jak to się stało [11:46 PM]

Obudził mnie hałas tłuczonego szkła. Zblirzyłam nos do zegarka ... była 4:15 am. Wstałam i wyjrzałam przez okno. Przez chwile zastanawiałam sie dlaczego jakos tak niewyraŸnie widzę ... noc? hmmm ... przecież nie założyłam okularów .. zaœwitało mi w głowie. Dotarłam po omacku na drugš stronę łóżka i zalożyłam okulary.

Wyjżalam przez okno i zobaczyłam wywrócony samochód wokół którego kręcił się meżczyzna. NajwyraŸniej rozbił szybę aby dostac się do œrodka. Dostał sie, po jakimœ czasie wyszedł ... miałam zadzwonić po policje gdy ktoœ z nizszego piętra spytal czy to zrobić. Goœć powiedział, że dziekuje ale już w drodze jest towing i nie potrzebuje. Pokręcił się jeszcze trochę i odszedł.

Zaledwie w pare minut po jego odejœciu przyjechała policja.

  Jak słowo daję ... [10:46 PM]

stara a głupia.

Jeszcze żebym mogła to zwalić na goršczke ... ciała lub lata ... ale nie. Skšd się u mnie bierze tyle naiwnoœci?

Pieprzę to wszystko!!!

  Lorenzo ala metro [05:52 AM]

W czwartek Karla została dłużej w pracy wiec wracałyœmy razem. Na 53rd and Lex jak zwykle coœ sie działo ... zawsze na tej stacji sš jacyœ Street Performers. Czasami mniej, czasami bardziej popularni .... czasami sobie dorabiajš, czasami sie reklamujš ... ogólnie wielu z nich lubię. Czasami wracajš, czasami nie. Tego dnia już pierwse rytmy zadrgały podniecajšco w moim ciele ... zatrzymałam się i wpatrywałam w mężczyzne grajšcego na przezroczystych skrzypcach.

To było niesamowite. Ta muzyka wraz z jego ruchami tworzyła niesamowitš całoœć, która nie dawała iœć dalej. Stałam więc i słuchałam. Nie byłam jedyna.

CD kupłam dla tego jednego kawałaka i mimo iż jest on jedyny w tym rodzaju na płycie to inne utwory też mi się podobajš.

  Poplštanie z pomieszaniem [08:21 PM]

czyli głuchy telefon. Ktoœ coœ powiedzial a ta egzaltowana panienka, zaraz wyjeła tabliczke mnożenia i sobie dodała ... acha więc to tak, 2+2=5 i dalej ... przecież trzeba podać dalej ... i wyszło z tego jedno wielkie ... jak w nagłówku ... poplštanie z pomieszaniem.

No więc ja jš ponoć ostrzegałam co było ogólnym paplaniem o necie ... a ona dzisiaj wie przed kim. Nie padło żadne imie, ja sama nie wiem przed kim a ona wie??? Hmm... bo przeież ktoœ tam powiedział, ze ktoœ inny ... i 2+2, nie może równać się 4 bo byłoby zbyt proste ... wiec 5 i sprawa sie toczy ... ktoœ mnie ponoć broni ale jak to możliwe ... a Lorenzo gra na swojej plexiglass electric violin a ja tańczę i kreci mi się w głowie a w uszach brzmi mi spiew ptaków o 5tej nad ranem.

  14 lat minęło jak jeden dzień ... [10:01 AM]

Mineło. Wczoraj. Zupelnie niepostrzeżenie. Taki szmat czasu. Hmmm.... no nic, może gdy minie 15 trzeba będzie się upić z rozpaczy.

  Czternascica... [11:54 PM]

Zasypiam dzisiaj w objeciach dzwiekow elektrycznej wiolonczeli Lorenzo LaRock. Savage Lover .... a jutro wstane bogatsza o kolejny rok amerykanskiego "high life".

Jak ten czas szybko leci ....

  Cóż za niespodzianka... [07:18 PM]

Wyszłam z domu 1.5 godziny przed umówionš godzinš. Myœlałam, ze zdarze i jeszcze będę czekać ale miałam pecha. Bardzo długo czekałam na autobus. Zdšżyłam obejœc całe CVS sama nie wiem po co, potem jeszcze wstšpic do JC Penney na Bay Plaza ... Przesiadka, całe szczęœcie, bez dluższego czekania ale już wiedziałam, ze jeœli przyjade najwyżej na czas.

Wybiegłam z autobusu i lawirujšc miedzy samochodami, przebiegłam ulicę i wpadłam w dzrzi.
Które to piętro? Rzuciłam sie w stronę recepcji gdy ktoœ mi zaszedł drogę. Już chciałam coœ odwarknšć gdy uslyszałam ... A co pani tutaj robi?. Oczom nie wierzyłam.
Zbyszek???????? Obcałowałam go, spojrzałam na zegarek... a niech to najwyżej się chwilke spożnię.

Nie widzialam go ponad rok. Zadowolony, uœmiechnięty, przytyty :) ... słowem życie prawie małżeńskie dobrze mu służy. Weekendy ma oczywiœcie zajete, ale zdzwonimy się, może jakieœ kino i drink w tygodniu ... tyle czasu ... cmok, cmok ... i pobiegłam na 8 pietro do Dr. Barzel.

Zdarzyło mi sie takie przypadkowe spotkanie tylko dwa razy (liczac ten) odkšd jestem w USA.

  Poprosze jedna porcje snu i dwie miłoœci [03:35 AM]

Obudzona w œrodku nocy przez skurcz w łydce a mam dobry humor. Lepszy niż ostatnio w cišgu dnia be żadnych objawów cielesnych cierpień. Hmm ... lepszy ból fizyczny niz duchowy? Chyba tak.

Rozterki serca powodujš, że pisze. Bóle cielesne, że nie spie po nocach. Czy nie mogłoby być na odwrót?

  Pozwole sobie ... [07:13 AM]

Robert, z okazji Dnia Dziecka, dużo zabawek, a z okazji urodzin ... wszystkiego naj i czego sobie tylko zamarzysz.