Moj 4th of July weekend zaczal sie juz w srode wieczorem, 7/02/08 a skonczyl sie wieczorem w poniedzialek, 7/07/08.
Bylo super. Pogoda mogla nam troche bardziej dopisac ale i tak mialo byc gorzej. Mialo padac od czwartku az do poniedzialku ale w sumie tak naprawde to padalo tylko w czwartek, w piatek chyba nie padalo wcale chociaz bylo w sumie troche pochmurnie, w sobote tez troche popadalo ale nie caly dzien a niedziela i poniedzialek byly sloneczne.
Wypoczyenk mielismy bardzo aktywny szczegolnie w sobote i w niedziele. Bylismy w Lackawanna Mine Coal i nawet dostalam Miners Certificate :). W 1902 roku srednia zarobkow ludzi w kopalni byla $2.75 na dzien lub $0.21 na godzine. Odwiedzilismy Bushkill Falls czyli The Niagra of Pennsylvania. Polecam. Szczegolnie czerwony, najdluzszy bo zajmujacy mniej wiecej 2 i pol godziny szlak pod nazwa Bridal Veil Falls Trail. Idac tym szlakiem mozna zobaczyc wszystkie 8 wodospadow ktore ma do zaoferowania Bhushkill Falls.
Najwieksza atrakcja naszych mini wakacji byl splyw pontonami, Whitewatter Rafting na rzece Lehigh. Bylo super. Splyw trwal okolo 4 godzin (Exhilarating Trip). Spotkalismy tam fajnego polaka z corkami i bylismy wszyscy w jednym pontonie wiec bylo jeszcze przyjemniej. Przyznam sie, bez bicia, ze swietnie sobie radzilismy :).
Zeby nie bylo, ze wszystko bylo tak na rozowo, to mielismy szczescie w nieszczesciu na autostradzie bo zdezylismy sie z jeleniem. Cale szczescie, ze nie jechalismy predko i ze nie bylo duzo samochodow na autostradzie i zdazylismy troche wychamowac. Jelen tez byl sam dosc wystraszony i troche sie jakby zawachal wiec "skubnal" nas w kolo, rowalil blotnik i lampe ale szkoda byla niewielka i samochod pelnosprawny. Uff .. Jeszcze zaraz pojawil sie state trooper, ktory spisal dla nas raport do wypozyczalni samochodowej wiec mielismy chociaz to z glowy.
W piatek obowiazkowo, patriotyczny grill z okazji swieta USA :) przy powiewajacej fladze (mniam jedzenie), troche przepysznego ciasta z hotelowej restauracji oraz lody w Cold Stone Creamery w ramach moich wtedy nadchodzacych urodzin (a teraz juz po) i przyjazd do Nowego Jorku.
Potrzebne mi byly takie mini wakacje. Byl to swietny wypoczynek na swiezym powietrzu w miejscu w sumie nietypowym i przypadkowym, ktore dostarczylo nam wiele atrakcji.
z uwagi na to droga agatko ze i wiek i wzrok juz nie ten sam dopiero teraz przeczytalem twoje wrazenia z mini wakacji i ciesze sie bardzo ze tak milo je spedzilas ..i ze ten jelen byl na tyle inteligenty aby ci ich nie popsuc ..pozdrawiam i czekam na nowe wpisy