Bylo bardzo fajnie chociaz pogoda nie dopisala. Od mniej wiecej poludnia lal deszcz i bylo ponuro. Ale nie straszna mi woda ani chmury :) wazne aby humor dopisywal a mi akurat dopisywal i wcale nie dlatego, ze Rocky Bilboa przywital nas przed muzeum.
Zreszta mialam rozowa parasolke i rozswietlala ta ponura pogode. W tych deszczowych szarosciach intensywny roz mojej parasolki byl naprawde podnoszacy na duchu.
Komentarze: 6
Agata 06/08/2008
12:34 PM
O juz wiem, przypomnialam sobie :). Jak milo, ze zagladasz. Pozdrawiam z goracego NY.
szczerze mowiac to nie z Ch. ale z ... 60139 ;) .............. ps.pisz Agatko prosze.. albo nie pisz ;) ja i tak, jak ten dobry duch ( :lol: )bede tu zagladal kazdego dnia ,tak jak z reszta bylo przez ostanie 3.. 4? lata ,,gees a moze to juz 5?
ooo takk..... dlugo Cie nie bylo. Nastepnym razem jesli bedziesz planowac przerwe to daj znac wczesniej... martwilem sie,ze cos Ci sie stalo.... a pozdrowienia plyna z .. Chicago :)
Agata 06/07/2008
08:45 AM
Zyje, zyje. A pozdrowienia to skad? Pamiec mnie nieco zawodzi po tak dlugim czasie :)