Tak sobie w sumie. Pracy faktycznie bardzo duzo i zostaje po godzinach do 6:30 albo 7.00pm. W domu jestem kolo 8 wieczorem, jakis showerek, kilka minut samotnie przed telewizorem i lozko okolo 10.00pm. Dzien jak codzien i byle do weekendu kiedy moge odpoczac troche albo czytajac do poludnia w lozku albo poprawiajac sobie humor pseudo zakupami (zazwyczaj i tak mi sie nic nie podoba i nie kupuje).
Acha ... ale wczoraj bylam w Macy*s i podoba mi sie Cusinart Coffemaker. Ma thermal karafke wiec kawa dluzej stoi ciepla i wbudowany mlynek do kawy, ktory mieli od razu do pojemniczka na kawe. Podoba mi sie w sumie. Tzn ... moze nie az tak bardzo ale najbardziej ze wszystkich jakie widzialam. I tak sobie mysle, ze chcialabym go kupic. Jeszcze sie zastanowie, a jak nie to polece dzisiaj i kupie hehe.
Komentarze: 2
lalus 06/30/2005
02:11 PM
a Ty w ogole pijesz kawe?co do urodzin to serio nie wiem czemy wydawalo mi sie ze masz w zeszla sobote hehe,sorki bede pamietam o 12;)
Kruk 06/30/2005
09:35 AM
Mam nieco więcej czasu, więc w lekko pachnącym cygaretkami z Bangladeszu pokoju zaglądam do Pani między z kłębów jasnego, aromatycznego dymu. Pokornie polecam "Tyranię chwili" Eriksena, bo się "szybko" czyta. to bodaj Heidegger napisał, że kiedyś ludzie będą tylko dodatkiem do swojej funkcji i roli. Demokracja liberalna jest cholernie skuteczna ;)