"...Zamknięta w sobie szukasz ucieczki Boisz się wyjść, boisz się chcieć Wiem jak jest trudno strach przezwyciężyć Na przekór życiu nadawać mu sens...
Wszystkim nam brakuje szczescie..."
Tylko, ze wlasnie niektorzy boja sie do niego przyznac. Boja sie utozsamic z czyms co moze byc dla nich tym szczesciem. Ja wiem jak jest ze mna. Szczescie w nieszczesciu daja mi jak najmniej realne znajomosci bo sa bezpieczne, nie wymagaja ode mnie podejmowania decyzji, nie zmieniaja nic w moim zyciu i sa bezpieczne.
Potrafie otworzyc sie i byc nad wyraz ciepla gdy chodzi o cos co nie ma szans wplesc sie w moja realnosc, a gdy nagle okazuje sie, ze do tej realnosci wcale nie jest daleko to ... automatycznie chowam sie do swojej skorupki i odsuwam sie. Jak typowy raczek, robie jeden krok do przodu a dwa kroki w tyl. Dostrzegam to i staram sie zmienic. Powolutku robie dwa male kroki do przodu i staram sie zrobic tylko jeden maly w tyl gdy juz naprawde musze.