Poznaje roznych ludzi ... czy chce czy nie chce, czasami ktoś mnie zainteresuje na czacie ... Pisałam, że mam dość czata, że to koniec ... a jednak. Nadal wchodze sobie rano i czytam susząc włosy. Czasami włączam wieczorem i od czasu do czasu zaglądam.
Siedzę zazwyczaj cicho wiec mało kto mnie zaczepia ale czasami ... czasami sama mam ochote zaczepic. W tym przypadku nie pamietam jak było. Ale na razie nie o tym.
Chciałam napisać o tym, jak to zdarzylo mi się, że ktoś poznany zaglądał prawie codziennie aby sprawdzic czy coś o nim napisałam. To bylo smieszne bo jakoś ja wcale nie czułam potrzeby opisywania mojej dopiero co zaczętej znajomości a On ciągle pytał dlaczego nic nie napisalam na jego temat. Już nawet sobie przypomniałam kto to był :). To był Krzysiu z Kanady. A sowją drogą to ciekawe co u niego?
Innym razem; to był moj dzisiejszy znajomy Zbyszek; urwała mi sie korespondecnja z mężczyzną tylko dlatego, że (dowiedziałam sie tego po roku) obawiał sie, że nasza znajomość jest dla mnie tylko źródłem nowych pomysłów na wpisy w moim blogu. Coś to zdanie pokrecone wyszło.
No i badz tu mądry i pisz wiersze. Pisać? Nie pisać? Nie mam stokrotki.
Wiec napisze tylko, że znowu kogoś polubiłam i przez chwile znowu bedzie miło :).