Zamiast wizji ery lodowcowej w NY poszlismy na Greenwich Village. Umowilam sie na 7pm z Marlenka i jej meżem, którego miałam poznać i z Romkiem na West 4th. Kiedyś zaprosiłam ja do Caliente Cab na moje urodziny i bardzo jej się spodobał charakter tej dzielnicy. Masa malych kafejek ze stolikami na zewnatrz ... Poszliśmy wiec do Caliente Cab na Blue Hawaian Margarita's a potem przenieśliśmy się do greckiej tawerny na szaszlyki :). Pychotka.
Lod do jutra sie nie roztopi więc umowiliśmy się w tym samym składzie na lunch i kino.