05/28/2003: "Kap, kap, plyna lzy, w lez kaluzy ja i Ty ..."
Wszystko na naszej ziemi, potrzebuje do zycia slonca. Moje kwiaty nie potrafia bez niego zyc i platkami lisci chyla sie ku ziemi z tesknoty za tymi cieplymi promykami, ktore tak rozkosznie potrafia je piescic i budzic do zycia. Tesknie wraz z nimi. Gdy je podlewam, gdy dotykam, mam wrazenie, ze wyciagaja sie ku moim cieplym dloniom, ze pragna mojego ciepla w zamian za cieplo slonecznych promieni. A kto mnie otuli swoim cieplem, przemowi jak ja do kwiatow, uspokoi, rozswieci pormiennymi oczyma szary swiat?
Ale pisze bzdury ... slonca mi potrzeba, slonca. Wczoraj, po tylu deszczowych dniach, na chwilke wyszlo zza chmur by dzisiaj znowu w nich sie skryc. A my chcemy nosic parasole przeciwsloneczne, rozowe, zolte, kolorowe a nie czarne, smutne ... placzace deszczem.