Zostal mi tydzien. Oczywiscie wszystko jakos jest zaplanowane ale plany zawsze moga sie zmienic.
Prawie caly ten tydzien i swieta spedzilam na wsi. Na wsi, tzn kolo Mlawy moi rodzice maja kawalek dzialki i maly domek, gdzie jeszcze stoi zwykly kafelkowy piec. Jest to w szczerym prawie polu a obok sa dwa zwykle wiejskie gospodarstwa. Bylo bardzo przyjemnie, tylko troche zimno. Wiekszosc czasu spedzalam na swierzym powietrzu czytajac ksiazke lub pomagajac rodzicom. Spalilam troche niepotrzebnych desek po rozbiorce starej stodoly :), pomoglam tacie wykopac duzy kamien ...
Bylo bardzo spokojnie i sielankowo, zeby tylko bylo troszeczke cieplo. W Poniedzialek wszyscy usadowilismy sie wygodnie na lezakach i przkryci kocami (jak gdzies w gorach zimna :)) lezelismy sobie na sloncu i odpoczywalismy. Zasnelam i bardzo dobrze mi sie spalo.
Wieczorami, gdy robilo sie bardzo zimno a przede wszystkim wial bardzo zimny i dokuczajacy wiatr, siadalismy sobie w pokoju przy kominku i ogladalismy polskie seriale albo gralismy w Scrable :))). Co noc zasypialam przy buchajacym kominku i marzylam sobie jak milutko byloby miec prawdziwy kominek w mieszkaniu i moc przy takim ogniu co noc zasypiac zima.
Komentarze: 1
lalus 04/25/2003
12:30 PM
co tam kominek jak mieszkasz w 'najpiekniejszym' kraju swiata;-)