Umawialam sie ze Zbyszkiem wczesniej, ze mnie odwiezie na lotnisko. Zadzwonil chyba w srode ... albo wtorek i ustalilismy, ze sie zdzwonimy. Dzisiaj rano dzwonie do niego do domu a jego wspol-lokator mowi, ze Zbyszka nie ma od wczoraj. Sadze, ze pojechal do swojej dziewczyny do New Jersey, tylko mam ogromna nadzieje, ze o mnie pamieta.
Poczekam do 5:00 pm, jesli do tej pory sie nie odezwie to dzwonie po taksowkach.