Dzisiaj dla odmiany mielismy szary, ponury i deszczowy dzien. Obudzilam sie pelna obaw, ktore oczywiscie okazaly sie nie bezpodstawne. Takiego rozwoju sytuacji mozna bylo oczekiwac ale nawet bedac przyszykowanym, ciagle pozostaje jakies rozczarowanie i zaskoczenie, ze jednak ...
Przez pol tego szarego dnia o szyby okienne dudnil deszcz. W ulewe wracalam do domu i szare twarze zmeczonych ludzi starajacymi sie nie zmoknac nie napawaly mnie otucha. Nie wlaczyla telewizora, zreszta i tak to bardzo zadka czynnosc w moim mieszkaniu, ale dzisiaj wyjatkowo nie chcialam slyszec co sie dzieje poza moimi zamknietymi drzwiami. Wzielam wiec prysznic i polozylam sie w moje radosnej czerwonej poscieli z radosnymi myslami, by chociaz w ten sposob rozpromienic troszke ten "zaplakany" dzien.
Co przyniesie jutro? Wedlug www.weather.com chociaz na froncie pogodowym slonecznie, cieplo i wiosenno-radosnie.