Ten kawalke sciany, ktory "zreperowalam" wyglada dobrze, ale gdy zaczelam malowac wiecej, okazalo sie, ze nie tylko tam mialam problem. W miejscu gdzie wczesniej bylo dobrze, nagle farba zaczela babelkowac ... i to nie w jednym miejscu. Czeka mnie wiec wiecej pracy a co najgorsze to to, ze nie lubie takiej roboty po kawalku. Bo juz myslalam, ze bedzie dobrze a sie okazuje ze nie :(. No nic, zabieram sie za dalsze zdrapywanie farby. Niedlugo, jak tak dalej pojdzie, to sie okaze, ze cala sciane bede "naprawiac" i od nowa malowac.