Nie chcialam sie denerwowac wiec nie przepisywalam na papier rozmowy z p. Krzysiem. Mam wiec tylko tyle ile napisalam zaraz po rozmowie ale ... niech bedzie :). Co prawda chcialam zrobic wieksze wrazenie cala rozmowa ale kto wie kiedy to nastapi, wiec na razie krotki wstep.
Ja: Prosze niech pan usiadzie On: Moge tu? Ja: Tak oczywiscie On: Pierwsze to .. pani pamieta termin wyprowadzenia sie ... 31 sierpnia Ja: Ja pamietam, ale pan mi nie dal pisma jeszcze On: Ok, zadnego pisma pani nie bedzie miala bo jest niepotrzebne Ja: Prosze pana, jest potrzebne On: Nie, absolutnie, wiec prosze pani po kolei... Wczoraj, w sobote, przyjechal do pani ktos, parkowal, nic mnie pani nie zawiadomila nic mi pani nie powiedziala. Pozniej tak, nocowal, o godzinie 3 obudzily nas .. jakies straszne rozmowy. Ja: Prosze pana jakie straszne rozmowy? Wie pan co ... mysmy cicho rozmawiali .. On: Czy pani sie klocila czy cos, mysmy sie obudzili, o godzinie 4 ten pan juz spal, ja zreszta slyszalem tam z dolu musial zreszta tutaj spac bo az chrapal tak glosno, musial byc zmeczony Ja: No prosze pana .. On: i o godzinie 6stej Ja: o chrapaniu pan bedzie mowil ... On: odjechal Ja: nieszkodzi byly moje urodziny znajomy przyszedl.. dobrze On: nie wiedzialem, trzeba bylo wspomniec chociaz Ja: nie widzialam pana nigdy, nigdzie Ja: rozmawialismy bardzo cicho On: w kazdym razie spal.. niewiele musial sypiac ... i teraz jest tak ... nie wiem, nie jest dobrze Ja: nie wiem o co panu chodzi,