Siedzial prawie tylem do mnie i ciagle odwracal glowe w moja strone. Nie dyskretnie ale odwracal glowe i wpatrywal sie we mnie. Pierwszy raz spojrzalam i sie usmiechnelam. Odwrocilam glowe ale widzialam te jego oczy wpatrzone. Siedzaca kolo niego dziewczyna zauwazyla i odwracala jego glowe w swoja strone a on ciagle i tak wracal wzrokiem do mnie.
Rzesy dlugie i podkrecone, sliczne mial oczy, no i takie wpatrzone we mnie. Nie moglam sie nie usmiechac, ale on byl bardzo powazny tylko ta dziewczyna siedzaca kolo niego usmiechala sie czasami, i ciagle odwracala jego twarz w swoja strone.
Pociag zatrzymal sie. Najwyrazniej byl to ich przystanek bo dziewczyna wstala. On wtedy ciagle wpatrzony we mnie, pomachal mi. Dziewczyna wcisnela mu w tym momencie smoczka do ust i skierowala wozek w strone drzwi. Pomachal mi jeszcze raz ... odmachalam :). Mial moze 3 latka.