Detektywi wczoraj nie przyszli. Czekalysmy 10 min a potem ja z Beata poszlysmy do parku a Iveta czekala na chlopaka i w razie czego miala do nas dzwonic na komorki. Nie zadzwonila. Potem powiedziala nam, ze w sumie to nie udalo jej sie z nikim wczoraj rozmawiac, tylko zostawila wiadomosc na sekretarce, ze o 7:00 pm bedziemy wszystkie w domu. No coz, moze wiadomosc nie dotarla do nich na czas.
Po godzinnym spacerku polozylam sie spac jak aniolek. Spalm dobrze i dlugo a rano nawet pamietalam moj sen :) i znowu powrot do przeszlosci. Snil mi sie znajomy z liceum, Robert, do ktorego zreszta pisalam moje listy z hameryki. Byl to mily sen aczkolwiek nie taki jaki moglabym sobie zyczyc :).