Wiem, ze dlugo nie pisalam i moze niektorzy juz przestali przychodzic ale ... tak jakos wszystko sie skladalo. Nie moglam znalezc sil aby wszystko to co mnie od samego poczatku tego roku denerwuje. To moze nawet nie chodzi o sily tylko, ze na sama mysl zaczynam sie "lekko" denerwowac.
Wychodzac jednak z zalozenia, ze jest to w koncu moj pamietnik, i ze w jakis sposob mi pomaga to "wylewanie" sie tutaj, napisze wiec i o tym, ale nie teraz. Teraz musze sie troszke uspokoic i przejsc nad faktem, ze przeciez od dawna juz nic nie przyszlo mi latwo, do porzadku dziennego.
A wszystkim ... nieco spoznione zyczenia sukcesow w Nowym Roku.
Komentarze: 2
Maciek 01/13/2002
05:28 PM
W koncu USA to wolny kraj , ale czy przez to nalezy traktowac to wszystko az tak powaznie? To przeciez tylko gra w "kulki"...