Chyba zbyt duzo oczekuje ..... ale czy mozna przestac byc soba? pozbyc sie tej czastki siebie, ktora sprawia, ze oczekujemy wlasnie tego, wlasnie teraz i wlasnie tak wiele?
Nagle to co dostawalam przestalo mi wystarczac ... i nie dlatego, ze moje oczekiwania wzrosly, tylko po prostu tak akurat wypada, bo brak czasu, bo to i tamto .... a dla mnie to jakby sie nie liczy bo wydaje mi sie, ze jesli sie chce to i sie czas znajdzie a jesli nie .... to widocznie tak ma byc ... ale nie znaczy to, ze ja mam to przyjac. Ja chce wiecej. Ja potrzebuje to wszystko co trwa przez pierwsze pare miesiecy, to wszystko co powoduje, ze chce sie zyc, ze chce sie tanczyc i spiewac i krzyczec na caly glos ... a siedze cicho i wole spac niz byc z Nim.