Tak latwo sprawic komus przykrosc. Wystarczy jedno slowo a czasami wlasnie milczenie. Wydawalo mi sie, ze potrafie inaczej, ze potrafie widziec Cie i wiedziec, ze zartujesz, a nawet jesli nie, to wierzyc, ze wlasnie tak ma byc. Wedlug mnie ma jednak byc inaczej. Wiec nie potrafie, i powiedzialam slowa, ktorych nie chcialam wypowiedziec a Ty odpowiedziales mi slusznym milczeniem i tylko slona lza splynela po policzku i rozpryskala sie na klawiszu "j". I dwie literki, ktore jeszcze wczesniej napisalam, i kostka lodu sprzed dwoch dni, wszystko nagle wydalo sie takie bardzo smieszne a zarazem zenujace.
Spojrzalam na siebie z boku i sie przerazilam. Zobaczylam kobiete, ktora tak staralam sie nie byc. Wiec moze powinnam dotrzymac obietnicy tym razem. Tylko kredki na swieta, tylko ostatnia kartka. Tylko kolejna lza spadajaca na Twoja ciepla dlon gdy dotykasz nia mych ust zmuszajac je do milczenia ... na zawsze.