Dzien Niepodleglosci ..... a ja fajerwerki ogladam w TV w tym roku. Nawet ladnie, ale mam wrazenie ze z tymi fajerwerkami to tak jak w tym przyslowiu ... "you've seen one, you've seen'em all" tylko troche inaczej, tzn widziales je raz to tak jakbys widzial i nastepne :) (to takie moje troche przekrecone tlumaczenie :). Zdaje sie, ze dwa lata temu bylam ogladac fejerwerki lipcowe na zywo. Oczywiscie wrazenie bylo niesamowite ale dostac sie, i wydostac ... momentami mialam ochote zawrocic, nie mowiac juz o tym, ze wrocilam do domu pozno a nastepnego dnia i tak trzeba bylo isc do pracy.
Co innego jeszcze pare lat wczesniej, gdy poszlam ogladac fajerwerki z Acidkiem. 4th lipca wypadl wtedy jakos w weekend wiec po fajerwerkach pojechalismy na wesole miasteczko na Coney Island, potem przeszlismy sie wzdluz plazy, poszlismy pograc w bilarda i w ping ponga (bylo fajnie bo ja wygralam :) i dopiero rano wrocilismy do domu.
No nie wazne. Wszystkim .... Happy 4th of July :)
Komentarze: 3
KUFEL 07/09/2001
04:27 PM
a ja sie wczoraj z IDI widzialem :)
Agatka 07/05/2001
09:39 AM
Wtedy 4ty lipca wypadl w weekend, tzn sobote a moze piatek bo nastepny dzien mialam wolny :)